W szkole moich dzieci odbyl się tydzień temu kiermasz świąteczny. Każdy mial przynieśc coś na sprzedaż. No to matka usiadła i robila kartki - jedna dla Kajtka, druga dla Miłosza, trzecia dla Kajtka ... i tak do osiemnastu. Na dodatek uszyłam po 2 kurki na patyku. I na tyle mi czasu i sil starczyło. Więcej nie zrobilam, wiec kartek nie wysyłałam, w domu kurek nie mamy, może jeszcze dzisiaj w nocy cos uszyję, żeby dzieciom w pokoju nastroj wielkanocny zrobic.
Póki co - moje wielkanocne klimaty :-)
I w tym momencie życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych.