Wróciłam, piorę, suszę, prasuję, robię porządek z ogromna ilością zdjęć. Jesteśmy wypoczęci i zadowoleni. Najpierw odwiedziliśmy Rodzinkę - dzieci cieszyły się niesamowicie na odwiedziny u Babci i Dziadka, potem pojechaliśmy do Chorwacji. Wypoczywaliśmy na plaży, wieczorami czasami w jakichś knajpkach w Primoszten oglądaliśmy mecze. Było nam fajnie. Z małym wyjątkiem, gdy Kajtek rozciął sobie palec i musieliśmy jechać do Szybenika do szpitala go szyć. Ale synuś był bardzo dzielny, a my kolejne 2 dni poświęciliśmy na wycieczki. Zwiedziliśmy piękny Split i popłynęliśmy statkiem na wodospady Krka.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających już pourlopowo. Jak się wyrobię z fotkami, to może pokażę kilka :-)
a plaża była piaszczysta czy kamienista? bo też chcieliśmy do Chorwacji, ale moje dzieci zdecydowanie lubią zabawy w piasku i jest to nieodzowny składnik wakacjowania...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wyjazd się udał, teraz czekam co naładowane akumulatory pozwolą ci pięknego wytworzyć! :*
Fotka bije radością i wakacyjnym klimatem...
OdpowiedzUsuńMy również bardzo ciepło wspominamy Chorwację i bardzo nas kusi żeby jeszcze ją kiedyś odwiedzić.a zwłaszcza jej wysepki..
jak fajnie :)
OdpowiedzUsuńteż tam byłam 3 lata temu ... jak ten czas leci ....
O to miałaś piękne, słoneczne wakacje:) My byliśmy na Chorwacji 2 lata temu i do tej pory wspominam te wczasy z sentymentem. Jestem bardzo ciekawa Twoich nowych prac i świeżych inspiracji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Que tal el dedito de Kajtek¿ Me alegro de que hayas difrutado de las vacaciones Saludos de España
OdpowiedzUsuńoj, jak pięknie powiało wakacjami :)
OdpowiedzUsuńachhhhhhhhhhh...jak pięknie :) miałam już dawno komentarz napisać, ale ostatnio mam z tym problem :( jakiś błąd wyskakuje, a wracając do wakacji Chorwacja...marzenie, my w tym roku na mniej niż dwa tygodnie znów na działkę, ale dobre i to :) Ty wróciłaś, ja jade, pojutrze- ściskam
OdpowiedzUsuńTeż marzy mi się taki wyjazd...
OdpowiedzUsuńTak bym chciała oderwać się od codzienności, przemierzyć miejsce dotąd nie znane, inspirujące, ciekawe.
Od dwóch lat mieszkam nad morzem-to jest pocieszające w jakimś stopniu!
Ale i tak cieszę się nim właściwie od października do maja, ponieważ pozostałe miesiące, tzw. sezonowe nieźle dają w "kość". Korki, tłoki i tak się wtedy jakoś nic nie chce. Ale gdyby tak ruszyć w nieznane...
Przepraszam, nie chciałam zbyt długo biadolić-to jakoś tak niechcący...