niedziela, 31 stycznia 2010

kolczyki, galeria i wyróżnienia

Po pierwsze i najważniejsze - dziękuję Ani Rogatej za obsypanie mnie mnóstwem wyróznień :***
A tyyyyle ich dostałam:

Aniu - dziekuję Ci ogromnie:-) Jutro pomyślę komu je przekazać. 

Rzecz następna - postanowiłam odpowiedzieć na zaproszenie do nowej galerii DecoManufaktura. Zaproszenie, jak prezent, przyszło do mnie w dniu moich urodzin:-) Dzisiaj w Galerii pojawiły się pierwsze moje prace. Jutro powinny pojawić się kartki walentynkowe.

Na koniec przedstawiam 2 pary nowych kolczyków.

1. Lapis lazuli i perła w oksydowanym srebrze 
 
  
  


2. kryształy Swarovski w kolorze fuksji w srebrze


 

poniedziałek, 25 stycznia 2010

leniwa niedziela

Taka właśnie była. Za oknem siarczysty mróz, a w kominku ogień, na stole kawka, kablówka padła, więc nie było telewizji, netu i telefonu. Super! dzieci się bawiły nie marudząc, że chcą TV, mąż czytał książkę, a ja lekko obudzona promieniami słońca postanowiłam zrobić trochę biżuterii. czasu nie było aż tak sporo, bo obiadek trzeba było zrobić, a po południu jechaliśmy do mamy na kawkę. Coś jednak potworzyłam i zdążyłam nawet zrobić zdjęcia. Nie powstało nic nadzwyczajnego. Ot, kilka różnych par kolczyków, jeden komplecik nieobfocony oraz kolczyki, które czekają na bransoletkę do kompletu.

1. wesołe pasiaste lampworki na biglach rybkach


2. Śliczne białe korale tensha w oksydowanym srebrze



3. drobne turkusiki i oksydowane srebro


4. Turkusy i perła w srebrze


5. pasiaste szkło wenecki i swarovski


6. Granaty w oksydowanym srebrze



Zapomnialam o tym, że jakiś czas temu Madi wyróżniła mój blog.


Wyróznienie przekazuję dalej
Rogatej za wiele wspaniałych kolczyków, miedzy innymi za te, które noszę :-)
Asi za to, że za każdym razem, gdy odwiedzę jaj blog, jestem pod wrażeniem tego co zrobiła. uwielbiam tam zerkać:-)
Kasandrze za wiele miłych chwil spędzonych ostatnio na odkrywaniu Jej wspaniałego zakątka :-)
Green Canoe za mile spędzone chwile przy kawce w Jej przytulnym, spokojnym świecie:-)

niedziela, 17 stycznia 2010

historia reklamowek z bursztynem i co z tego wyniknie:-)

Przede wszystkim - dziekuję wszystkim za życzenia urodzinowe składane mnie i Kajetanowi:*

Jakiś czas temu, jeszcze przed Świętami Pani Beatka zapytała mnie czy nie przyda mi się troche bursztynu. Wszystko sie przyda w biżuterii, prawda? ;-) Okazało się, że w domu ma jakieś trochębursztynu po kimś z rodziny, kto coś tam z biżuterią robił czy próbował, a teraz to tylko leży i przeszkadza. Jej mąż ponoc nawet miał to już ochotę wyrzucić. No i pomyślała o mnie, bo "pani coś może z tego wyczaruje"... Tak dobra to ja nie jestem, ale w sumie, choć nie jest moim ukochanym surowcem, to jednak bursztynem nie pogardzę. Zgodzilam się go przyjąć. Kochani - widzielibyscie moją minę jak przyszłam za 2 dni po Kajtka do przedszkola, a Pani Beatka podeszła do mnie z 2 reklamówkami bursztynów - szok normalnie... Ciężkie to było, wyglądałam jakbym z porządnych zakupów wracała. Ależ miałam zajęcie jak do domu wróciłam - w reklamówkach pełno plastikowych pojemniczków po margarynie, woreczków z różnymi bursztynami. Są tam mniejsze i większe, mleczne i koniakowe, kulki, patyczki, talarki, nieregularne... Oczopląsu dostałam po prostu. I to pytanie - od czego zacząć, co zrobić, z czym połączyć - no, mam zagwozdkę nie lada.  Niestety, zbliżały się Świeta i na tworzenie biżuterii już czasu nie było, reklamówki schowałam i poczekały trochę. Wyciągnęłam je na hol w tym tygodniu i zaczęłam oglądać. Tak się tam z tym rozsiadłam, że do dzisiaj spora część holu zastawiona pojemnikami z bursztynami. Już z mężem troche czasu razem nad tym spędziliśmy, mama podziwiała, a ja myślę... Przede wszystkim najpierw muszę coś fajnego dla Pani Beatki zrobić.  Nie wiem jak Ona, ale ja za bursztynem w takiej najbardziej powszechnej formie czyli nawleczonym na linkę nie przepadam. Chciałabym coś bardziej niecodzienniego zrobić. Kilka pomysłów mam, ale musze dokupić inne półfabrykaty. Na razie powstały 2 pary kolczyków i komplet kolczyków z bransoletką. Zrobiłabym może więcej, ale 2 dni miałam wycięte z życiorysu przez okropny wirus żołądkowy, który oby Was omijał szerokim łukiem, bo na samo wspomnienie sztywnieję z przerażenia...:-) A na dodatek ominęło mnie fajne na pewno spotkanie śląskich scraperek w Heliosie, o którym piszą koleżanki na blogach... Wiem, scraperka ze mnie nijaka, ale dziewczyny są miłe i chetnie się z Nimi spotkam za miesiąc...Mam nadzieję:-)
Ależ się rozpisalam, a wy pewnie już czekacie na zdjęcia ;-)

1. plasterki bursztynu koniakowego i mlecznego w oksydowanym srebrze

 

2. Kulki bursztynu koniakowego z oksydowanym srebrem




3. kolczyki i bransoletka z bursztynów, turkusów, kryształów Swarovski  i oksydowanego srebra



 

 

środa, 13 stycznia 2010

38

Kilka dni temu Ania z Fioletowego Poddasza zamieściła post z troche mniejszą liczbą. Cóż, nie ma co udawać, że 35 już kilka lat temu było...;-)
W planie na jutro byl spokój i luz, a fakt jest taki, że Milosz traci głos (mam nadzieję, że nic poważniejszego się nie wykluje), a maly solenizant z przed kilku dni wrócil dzisiaj ze swojej imprezy urodzinowej i zaczęły się problemy żołądkowe...:-( No to zobaczymy co nam noc przyniesie, póki co 2 razy już korzystał ze stojącego obok łóżka wiaderka...:-(

Chcialam jeszcze gorąco podziękować Asicy za śliczny prezencik :**** Nie zdążyłam zrobić zdjęć. Można je zobaczyć TUTAJ:-)
Dobranoc!

niedziela, 10 stycznia 2010

mój mały duży synuś;-)

Dzisiaj Kajetan skończył 6 lat. Tydzień temu wypadł mu pierwszy ząb. Cóż - mój mały synuś już po prostu nie jest taki mały...
Dzisiaj przegladaliśmy zdjęcia małego Kajtusia. Wiadomo - pierwsze zdjęcie po narodzinach jest szczególne, ale my bardzo lubimy też to zdjęcie małego Kajtusia z mamą:-)



Po imprezie urodzinowej (naszej wspólnej, bo bez sensu za 3 dni znów imprezę robić) Andrzej zrobił nam zdjęcia. jedno własnie podobne do powyższego:-)


I jeszcze takie zwykłe - sześciolatek z mamą prawie... w sumie to nieistotne z iluletnią mamą :-)



Pozdrawiamy wszystkich i nadal gorąco zapraszamy do udziału w aukcjach WOŚP:-)

sobota, 9 stycznia 2010

pierwsza walentynkowa

Postanowiłam w końcu zrobić jakąś kartkę walentynkową. Na razie na aukcje WOŚP. mam nadzieję, że komuś przypadnie do gustu i chętnie przekaże kilka złotych na fajny cel:-) Czasu mam mało, wiec kartka szybka zrobiona ze ściagą czyli jako lift pewnej kartki, którą już kilka miesięcy temu Oliwiaen zaproponowała na wyzwanie w Art Piaskownicy. Wtedy nie miałam czasu, potem zrobiłam jeden lift na urodziny przyjaciółki, ale kartka nie została sfotografowana. Tym razem są i fotki:-) Mam nadzieję, że nie jest najgorzej...

 

I serdecznie zapraszam do udziału w aukcjach WOŚP:-)

piątek, 8 stycznia 2010

WOŚP

W tym roku finał WOŚP wypada w niedzielę 10 stycznia, nota bene w urodziny Kajtka. Jak co roku, każdy chyba z nas w jakiś sposób stara się wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Jedni graja, jedni zbierają, inni dają pieniążki. Ja w tym roku znów prócz przysłowiowych kilku groszy dorzucam coś na aukcje.  Zapraszam więc TUTAJ


czwartek, 7 stycznia 2010

Hurtem

Zaproszenia na urodziny Kajtka. Nie wszystkie, bo się nie zmieściły. Oj, będzie się działo ;-)


środa, 6 stycznia 2010

Zaproszenia na 6 urodziny Kajtka

Za 4 dni urodziny. A ja znów zaczęłam mysleć dopiero po Nowym Roku. Jak zawsze. Przed Świętami za wczesnie, zresztą, masa innych rzeczy na głowie, potem człowiek odpoczywa i nie mysli o niczym. I nagle okazuje się, że czasu mało. Na szczęście udało sie coś zorganizować. Urodzinki odbedą się w przedszkolu Bim Bom . Trzeba było jeszcze szybko zaproszenia zrobić. Kajtek oszalał i musiałam ich zrobić aż 11! Solenizant wybrał sobie z internetu co chce miec i takim oto sposobem powstało 5 zaproszeń z autkami dla chłopców - robione według kursu Agnieszki




6 zaproszeń dla dziewczynek powstało na wzór jednej z kartek Mirabeel. Takie oto torcikowe:



Mam nadzieję, że się dzieciom spodobają. Jeszcze tylko wypisać w środku i jutro zostana rozdane.

niedziela, 3 stycznia 2010

Szczęśliwego Nowego Roku!

Długo mnie tu nie było. Pisałam, że będzie przerwa i przerwa była, ale tylko w pisaniu bloga. Po prostu nie miałam czasu. Robiłam jednak sporo bizuterii, jakieś kartki, a jeszcze tydzień przed Świętami malowaliśmy pokój dzieci (Kajetan dzielnie mi pomagał:-)). Andrzej poskręcał nowe meble i jest fajnie:-) Potem były Święta - fajne, nieco leniwe, ale chyba dzięki temu udało mi się złapać oddech. I przyjemny Sylwester po drodze. W domu w miłym towarzystwie kilku dorosłych i ośmiu chłopców:-) A jutro zaczyna się normalne życie, wiec pewnie i do blogowania powrócę:-) Ale, żeby nie wracać tak z pustymi rękoma, zapraszam do obejrzenia kilku z rzeczy, które powstaly w czasie gdy nic nie pisalam i nie pokazywałam. Iżyczę wszystkim szczęścia i spełnienia marzeń w Nowym 2010 Roku!




 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

I to dziś na tyle. Koniec męczenia. Musze jeszcze pomóc Zębowej Wróżce przyjść do Kajetana z prezentem za pierwszy dziś stracony ząbek:-) Dobranoc!