środa, 5 maja 2010

Nie było mnie, bo...

... w domu trwały przygotowania do komunii. Na szczęście wszystko wyszło tka jak chciałam, dziecko zadowolone, mam nadzieję, że goście też. Trochę szkoda, że pogoda nie była wymarzona, ale cóż...

Mam nadzieję, że niedługo znów coś pokażę biżuteryjnego. Póki co - Miłosz w dniu Pierwszej Komunii Świętej.


7 komentarzy:

  1. ależ elegancki :)

    i tak chyba mieliście lepszą pogodę niż mnie się zapowiada na taką samą uroczystość w nadchodzącą niedzielę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przystojniacha :-)
    Pozdrawiamy tez pokomunijnie

    OdpowiedzUsuń
  3. WIDZIAŁAM WSZYSTKIE ZDJECIA- BAJECZNIE WYGLĄDALISCIE, A SYNUŚ- JAK MALOWANY!!! POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. wzruszajace

    nas TO wydarzenie i przezycie czeka 23 maja
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. qq Pianko:)
    ale przystojniak:0to wazny dzien, ciesze sie ze pomimo pogody bylo tak jak chcialas:)
    serdecznie z zimnej Holandii-Migdalowa

    OdpowiedzUsuń