Nie jestem tak zdolna jak moje koleżanki, postanowiłam jednak sprobowac swoich sil w czymś innym niż tylko składaniu. W ten oto sposob powstały 2 serduchowe zawieszki - jedna z serduszkiem z drutu wigiętego w odpowiedni kształt i młotkowanego oraz malą cyrkonią w kolorze szampana, drugie serduszko to mój pierwszy w życiu ( co widac zresztą) twór z Art Clay z kropelką Swarovski. Piękne to one nie są, ale włożylam w nie swoje serce, tym bardziej, że tym razem Orkiestra gra dla wcześniaków, a pamiętam bardzo dobrze, że niespelna 11 lat temu mój syn spedzil 2 miesiące w inkubatorze z tym jakże pięknym sercem. Dziękuję za to wszystkim, ktorzy się do tego przyczynili. Mam nadzieję, że w tym roku moje serduszka pomogą uratowac jakiegoś okruszka.
No i element wymagany przez pomysłodawczynię czyli zdjęcie charmsa z twórczynią :-)
No i najważniejsze - link do aukcji serduszkowych :-)
Polecam bransoletki, te obecnie wystawione są naprawdę cudne, jedną nawet marzę nabyc, ale o tym ciii...:-D
prześliczne serduszka!!!
OdpowiedzUsuńNie kokietuj, serducha piękne! A jeśli to Twój debiut, to już w ogóle :)))
OdpowiedzUsuńI i oby takich okruszków była jak najmniej do ratowania...
ale śliczne serduszka...i cel jaki piękny.Buziaki Aniu!!!
OdpowiedzUsuńświetne są Twoje serduszka :)
OdpowiedzUsuńJakie to śliczne! to pierwsze maleństwo!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i cudowne te serduszka są! :) zapraszam do mnie http://peelargonia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńśliczne, takie maleńkie i delikatne
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuń